Pierwszy raz spróbowałam to danie w małej knajpce indyjskiej w południowym Stockholmie. Później, już po posiłku, nie mogłam się powstrzymać i musiałam zapytać jak jest przyrządzane. Właściciel i jednocześnie kucharz tej niewielkiej restauracji okazał się człowiekiem dość rozmownym i opowiedział prawie ze szczegółami jak przyrządzić marynatę. Po kilku domowych próbach, udało mi się w końcu uzyskać właściwy smak. :)
500 g piersi z kurczaka lub mięso z innych części kurczaka
Marynata i sos:
3 bardzo dojrzałe średnie banany
1 łyżeczka przyprawy curry
2 łyżeczki pasty curry
1 łyżeczka kolendry
3/4 łyżeczka musztardy
3 łyżki masła w temperaturze pokojowej
otarta skórka z jednej limonki
4 łyżeczki soku z limonki
sól do smaku
0,75 łyżeczki świeżo zmielonego czarnego pieprzu
0,5 szklanki wody
Naczynie żaroodporne do zapiekania.
Przygotowanie:
Pokroić mięso z kurczaka w 1-2 cm kostkę. Włożyć do naczynia żaroodpornego.
Wszystkie składniki marynaty należy dokładnie wymieszać. Najlepiej to zrobić w blenderze lub ewentualnie mikserem.
Gotową marynatę wlewamy do naczynia z kurczakiem, mieszamy, a następnie odstawiamy do lodówki na co najmniej 1 godzinę. Mięso stanie się bardziej soczyste gdy poleży w marynacie nieco dłużej. Najlepiej odstawić na noc.
Nastawić piekarnik na 180 stopni i zapiekać około 30 minut, aż mięso będzie upieczone.
Podawać najlepiej z ryżem Basmati.
Smacznego! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz