Zastanawiałam się długo czy zrobić tę potrawę, bo niby lubię kaszę gryczaną ale raczej tę nieprażoną. W szwedzkiej krainie jest w sprzedaży tylko prażona kasza gryczana... z Polski. No chyba, że ja niezbyt dokładnie szukałam, co jest całkiem możliwe. W konsekwencji przekonał mnie twaróg do tych kotlecików. I zrobiłam. Z prażoną kaszą. Są pyszne. I mój papug oszalał na ich punkcie i lepiej aby jego weterynarz o tym nie wiedział. :)
Zrobiłam je z sosem pieczarkowym. Pycha. Bardzo sycące.
Przepis pochodzi z Mniama a dokładnie z mniamowego wyzwania kwietniowego 2011 podanego przez Haniek.
Składniki:
300 g kaszy gryczanej
500 g sera białego, twarogu
2 jaja
garść posiekanej natki pietruszki
bułka tarta
1 kostka bulionu warzywnego
czarny pieprz
sól
olej słonecznikowy
Sos:
ok. 400 g pieczarek
1 cebula
sól
czarny pieprz
śmietana słodka powyżej 30%
ghee lub masło do smażenia
Przygotowanie:
Kostkę bulionową rozpuścić w 2 szklankach wrzątku, zalać kaszę i ugotować na sypko. Wystudzoną kaszę wymieszać w blenderze (lub zmielić) razem z twarogiem i pietruszką. Do masy dodać jaja i wyrobić doprawiając solą i pieprzem i ewentualnie innymi przyprawami.
Lekko natłuszczonymi dłońmi formować małe kotleciki i panierować je w bułce tartej. Smażyć na rumiano.
Podawać z sosem pieczarkowym lub innym ulubionym.
Przygotowanie sosu pieczarkowego: Pieczarki umyć, pokroić w plasterki. Cebulę posiekać i podsmażyć na ghee lub maśle. Dodać pieczarki. Doprawić solą i pieprzem. Smażyć aż większość wody odparuje z patelni. Na końcu dodać trochę śmietany. Ja dodaję około 100 ml. Podgotować chwilę.
Smacznego!
To może ta domieszka kresowej krwi sprawia, że za kaszę z twarogiem dałabym się posiekać. Robię pierogi i naleśniki z tym połączeniem, ale kotlecików jeszcze nie jadłam. Jestem pewna, że warto spróbować!
OdpowiedzUsuńTrochę roboty z tym jest, ale kasza plus twaróg to brzmi bardzo zachęcająco! (Może w czasie wakacji sobie upichcę takie kotleciki.)
OdpowiedzUsuńZacząłem ostatnio interesować się kuchnią kresową. To mam kolejny przepis :)
OdpowiedzUsuńTeż robiłam hreczniaki i też byłam nimi zauroczona, w ogóle kuchnia kresowa jest bliska memu podniebieniu.
OdpowiedzUsuńMam wielka fazę na kuichnię kresowa bo mam świetna książkę:) a i kotleciki z kaszy jak najbardziej bo baaardzo lubie gryke:)
OdpowiedzUsuń