poniedziałek, 6 sierpnia 2007

Lato! Nareszcie!

Ostatnie dwa tygodnie to było jakby nieporozumienie pogodowe. W lipcu tyyyleee deszczu? Nie do pomyślenia. Wczoraj się w końcu rozpogodziło! Już wystarczy tej wody tutaj na północy. Mogłoby popadać w Turcji i Grecji, tam tej wody potrzebują. Szkoda, że nie można tego deszczu do nich wysłac.
Wczoraj pojechalismy do Sigtuny popatrzeć na stare domki, takie jak w filmach o Pippi Långstrump. Piękne miejsce na spędzenie wakacji. Jezioro ogromne połączone z morzem, stateczkiem można się przepłynąć do Stockholm Central, zajmuje to 3 godziny, ale w tak piekną pogodę warto! Trzeba jednak wiedzieć, że jest tylko jeden statek na dzień stamtąd. Tak małe miasteczko nie potrzebuje więcej, zwłaszcza, że połączenie kolejowe i autobusowe jest fantastyczne.
Uwielbiam Stockholm za ilość wysp i wysepek, nie ważne jak długo się tutaj mieszka to chce się jeszcze i jeszcze odwiedzać wyspy. Zawsze znajdzie się coś nowego, ciekawszego dla siebie. Sigtuna wyspą nie jest, ale ilość wody jaka otacza to małe miasteczko powoduje, że ma się takie wrażenie jakby było się na wyspie.
Całe szczęście, że pomimo poniedziałku nie mam ochoty nikogo zamordować czy udusić :D Nie lubie poniedziałków, ze względu na nazwę, pierwszy dzień tygodnia i jeszcze za to, że do piątku tyle czasu pozostało. Chyba wstałam dzisiaj prawą nogą, pomimo tego, że zawsze wstaje od lewej strony. Jeszcze niecałe 2 godzinki i wezmę rowerek i się przejadę. Nie ma to jak dobra przejażdżka rowerowa w upalny wieczór.

piątek, 3 sierpnia 2007

Powrót

Wracam do pisania. Sądziłam, że nie wrócę. Założyłam w kwietniu tego bloga, ale jednak wracam. OK, to tyle o wracaniu gdziekolwiek i dokądkolwiek.
Zdjęć dzisiaj nie ma, bo piszę to z pracy. Wklejam kilka linków do fajnych stron, które mogą się przydać w chwilach uporczywej nudy w pracy.