sobota, 30 lipca 2011

Ciasto drożdżowe z kruszonką i owocami

Klasyk nad klasykami. Na pewno znajdą się przeciwnicy takich drożdżowych smaków, jednak któż z nas nie zajadał się w dzieciństwie drożdżówkami? Pamiętam jeszcze ze szkoły podstawowej, gdy na przerwie 10 minutowej "wyskakiwało"się do cukierni po drożdżówkę z owocami lub z serem. Później tę drożdżówkę dzieliło się z koleżanką z ławki lub pożerało od razu z powrotem w drodze na lekcje. Piękne to były czasy drożdżówkowe. No i mnie naszło przed kilkoma dniami na takie smaki.
Naszło mnie, bo wśród karteluszek z przepisami znalazłam przepis na ciasto drożdżowe i od razu mój nos przypomniał sobie o zapachu pieczonego ciasta drożdżowego. Skąd mam przepis, nie pamiętam, jednak wiem, że przed laty robiłam go wiele razy, w różnych piekarnikach i zawsze mi się udawał.


Składniki:

ciasto :

2 jajka, w temperaturze pokojowej
100 g miękkiego masła
3 szklanki (cup) mąki
0,5 szklanki (cup)  cukru
2/3 szklanki (cup) ciepłego mleka
50 g świeżych drożdży
szczypta soli
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
roztrzepane jajko do smarowania ciasta (niekoniecznie)

kruszonka:

120 g miękkiego masła
0,5 szklanki cukru
1 szklanka (cup) mąki

owoce:

np. 2 łodygi rabarbaru pokrojone w grubsze plasterki
10-15 truskawek
chipsy kokosowe :)

masło do wysmarowania formy do pieczenia

Przygotowanie:

1. Zagrzać mleko, tak aby można było włożyć palca bez poparzenia się. Drożdże rozpuścić w mleku, z jedną łyżeczką mąki i cukru. Odstawić do wyrośnięcia.

2. Pozostałe składniki wymieszać dokładnie najlepiej w niemetalowej misce dodając drożdże, jeśli już wyrosły. Wyrabiać ciasto drewnianą łyżką lub za pomocą kuchennego przydasia np. w postaci "Muma" czy innego magicznego urządzenia, którym można ciasto wyrobić. Ciasto należy wyrobić na jednolitą masę, przewracając tak, aby wpuszczać powietrze do środka.

3. Odstawić naczynie z ciastem w ciepłe miejsce na około godzinę do wyrośnięcia. Ciasto powinno podwoić swoją objętość.

4. Nastawić piekarnik na 190 stopni.

5. Przygotować kruszonkę, mieszając wszystkie składniki rękoma. Dodać więcej mąki, jeśli za mało.

6. Wysmarować formę do pieczenia masłem. Wyłożyć ciasto do formy równomiernie. Wyłożyć na wierzch rabarbar i truskawki. Posypać chipsami kokosowymi i następnie na sam wierzch posypać kruszonką. Odstawić ponownie do wyrośnięcia w formie, na około 20 minut lub dłużej. Najlepiej, stawiając formę z ciastem w pobliżu nagrzanego piekarnika. Ciasto ponownie powinno zwiększyć nieco swoją objętość.

7. Wstawić do piekarnika. Piec około 40-50 minut, aż wierzch się zarumieni. Sprawdzić patyczkiem czy ciasto gotowe jest środku.


Smacznego! :)

czwartek, 28 lipca 2011

Zapiekanka z cukinią, ziemniakami i serem Gorgonzola

Moja ulubiona zapiekanka z cukinią. Całkiem o niej zapomniałam, a jeszcze niedawno produkcja tego dania szła prawie na masową skalę. Bo i dobre i czasu wiele nie zabiera.
Przepis znalazłam u Zosi (click!) na forum mniamowym jakiś czas temu. Po wielu produkcjach, zmieniłam troszkę sposób przygotowania, a także dodaję więcej jajek i śmietany.
Świetne danie w przypadku posiadania nadmiaru cukini i/lub ziemniaków, a również gdy brak akurat czasu na bardziej ambicjonalne potrawy.


Porcja 2 -4 osoby

Składniki: 

2 średnie cukinie, lepiej gdy cukini jest więcej niż ziemniaków :)
około 400-500 g ziemniaków
3 jajka
1,5 łyżka mąki
2-3 łyżki gęstej śmietany
30g startego parmezanu
100g sera gorgonzola
sól
pieprz

Przygotowanie: 

1. Obrać ziemniaki i zagotować w osolonej wodzie. Nie gotować ziemniaków na miękko, powinny być nadal twarde, aby udało się je zetrzeć na tarce. Długość gotowania zależy od wielkości ziemniaków. Ostudzić ziemniaki i zetrzeć na tarce o dużych oczkach.
2. Cukinię zetrzeć na tej samej tarce co ziemniaki.
3. Startą cukinię i ziemniaki przełożyć do głębokiego naczynia. Dodać jajka, mąkę, śmietanę, sól, pieprz. Wymieszać, przełożyć do niewielkiego żaroodpornego naczynia (lub kilku mniejszych naczyń) i piec w temperaturze 200 stopni przez ok. 30 minut, gdy wierzch zacznie się rumienić. Wyjąć z piekarnika i posypać po wierzchu pokruszoną gorgonzolą i zapiekać kolejne 10 minut w tej samej temperaturze.
4. Podawać zapiekankę z parmezanem posypanym na wierzchu.

 Smacznego!

niedziela, 24 lipca 2011

Oberżyna z ciecierzycą (Nohutlu iç Patlıcan Yemegi)

Tego dania bym nie zrobiła, gdyby nie poprzedni przepis, a mianowicie oberżyny nadziewanej wołowiną. Wszystko przez to, że pozostał mi nadmiar miąższu z oberżyny. Binnur na swojej stronie poleca wykonać od razu obydwa dania, aby nic się nie zmarnowało. I ma rację, a ponadto te obydwie potrawy pięknie się uzupełniają i mogą razem stanowić świetny obiad lub kolację. Przyznam się, że oberżyna z ciecierzycą smakuje bardziej ciekawie niż oberżyna nadziewana wołowiną. Oryginalny przepis można znaleźć pod tym linkiem (click!).
To jest naprawdę zaskakująco smaczne danie. :)


Składniki:

miąższ z 4 - 6 oberżyn (np. gdy przygotowujemy oberżynę nadziewaną wołowiną)
1 średnia cebula, posiekana
3 łyżki ciecierzycy, gotowej z puszki
2 łyżki czerwonej pasty paprykowej
2 łyżki pomidorów z puszki
kilka łyżek oliwy z oliwek
ok. 100 ml wody

Sos jogurtowy:

pół szklanki (cup) jogurtu tureckiego
1-2 ząbki czosnku, posiekane (rozgniecione) z solą

Przygotowanie:

Zeszklić cebulę na oliwie w średniej wielkości rondlu. Dodać pozostałe składniki. Przykryć i gotować około 15 - 25 minut na małym ogniu aż oberżyna będzie gotowa (miękka).
Uważać, aby nie przypalić, mieszając często.

Podawać z sosem jogurtowym w temperaturze pokojowej.


Smacznego!

Oberżyna nadziewana wołowiną (Nohutlu Etli Patlıcan Dolması)

I znowu po turecku. Binnur na swojej stronie podaje takie wspaniałe i w dodatku proste przepisy z kuchni tureckiej, że trudno ich nie wypróbować. Potrawy z oberżyny coraz bardziej do mnie przemawiają, ale niestety oberżyna przygotowywana w całości do pięknych dań nie należy, dlatego uważam, że sfotografowanie brzydkiej potrawy smakującej wyśmienicie jest wcale niełatwą sztuką. Ja niestety tej sztuki jeszcze nie przyswoiłam dogłębnie, ale sądzę, że jestem na dobrej drodze. Taką mam przynajmniej nadzieję. Póki co, polecam przygotować to danie, jeśli oko nie ma szans się nacieszyć poniższą fotografią. Danie proste i szybkie w przygotowaniu. Turkowi smakowało i uznał, że znajduje się na końcu skali, od tej pozytywnej strony, tak więc jest dobrze. :)
Przepis oryginalny znajduje się na tej stronie (click!).


Składniki:

4 - 6 małych oberżyn

Nadzienie:

100 g - 150 g mielonego mięsa wołowego
3 łyżki ciecierzecy (gotowej z puszki)
2 łyżki ryżu, wypłukanego w zimnej wodzie i wysuszonego
1 łyżka posiekanego koperku
1 łyżka posiekanej natki pietruszki
2 małe cebule, ładnie posiekane
szczypta pieprzu cayenne
1 łyżeczka soli
czarny pieprz do smaku

kilka sztuk małych pomidorków
1 szklanka (cup) bulionu wołowego
1 łyżka masła

Sos:

sok z połowy cytryny
1 łyżeczka suszonej mięty
1 ząbek czosnku, posiekany (rozgnieciony) ze szczyptą soli

Przygotowanie:

Wymieszać razem wszystkie składniki nadzienia.

Ściąć oberżyny przy ogonku. Wykroić miąższ ze środka pozostawiając około 3 mm na brzegach, wewnątrz. (Wygodnie wycina się miąższ drylownicą do jabłek (click!) ale trzeba uważać, aby sie nie przebić na wylot.) Miąższu nie wyrzucać, lecz odlożyć na bok i przygotować pózniej oberżynę z ciecierzycą (click!)
Napełnić każdą oberżynę nadzieniem z wołowiny. Dobrze docisnąć, aby zmieściło się jak najwięcej nadzienia, ale zostawić troszkę miejsca, około  2 - 4 mm u góry. Pokroić pomidorki w plastry i nałożyć na wierzch nadzienia każdej oberżyny - przykryć nadzienie.
Przełożyć gotowe oberżyny do garnka, dodać łyżkę masła, dodać bulion wołowy i resztę pomidorów. Gotować na średnim ogniu około 40 minut.
Wszystkie składniki sosu wymieszać razem i dodać do garnka z oberżyną.
Podawać najlepiej z jogurtem tureckim.

Smacznego!

czwartek, 21 lipca 2011

Brzoskwiniowy sernik na pistacjowym spodzie

Była niedziela, więc uznałam, że należy wykonać jakiś szybki deser. I stało się. Sernik na zimno, na pistacjowym spodzie z brzoskwiniami, które akurat były w pobliżu. Wiele nie trzeba, aby było smacznie i ładnie w niedzielne popołudnie.



Składniki:

150 - 200 g herbatników, mogą być np. digestive, drobno pokruszone
ok. 70 g rozpuszczonego masła, niesolonego
ok. 2/3 - 1 szklanki (cup) orzechów pistacjowych, naturalnych, posiekanych na drobno
2 łyżki dżemu brzoskwiniowego (lub ewentualnie morelowego)
250 g białego sera o gładkiej konsystencji, np. serek typu Philadelphia
2/3 szklanki (cup) jogurtu gęstego typu greckiego
1/3 szklanki cukru
2 łyżki miodu
3 brzoskwinie, rozgniecione na pure
1 - 2 łyżki żelatyny (w zależności od tego ile chcemy/możemy czekać na efekt końcowy)

Do dekoracji:

1 brzoswinia do dekoracji,
jagody lub inne owoce
niewielka garść pistacji, grubo posiekanych

Przygotowanie:

1. Wymieszać dokładnie rozpuszczone masło z pokruszonymi herbatnikami. Wyłożyć herbatniki w wysokiej formie okrągłej, wyrównując całą powierzchnię np. łyżką. Wstawić do lodówki na co najmniej 30 minut.

2. Wymieszać pistacje z marmoladą i wyłożyć na warstwę herbatnikową. Wyrównać. Wstawić do lodówki.

3. Zmiksować razem ser, cukier, miód na jednolitą masę. Dodać jogurt i pure brzoskwiniowe. Dokładnie wymieszać całość.

4. Żelatynę rozpuścić  dokładnie w około 3-4 łyżkach bardzo gorącej wody w małej misce lub filiżance. Ostudzić i dodawać po trochu do masy serowej, dokładnie mieszając całość.

5. Przelać delikatnie do formy, na wierzch warswty pistacjowej. Wstawić do lodówki na noc lub krócej, w zależności od tego ile żelatyny zostało dodane do masy.

6. Ozdobić sernik brzoskwinią pokrojoną na mniejsze części, np. w półksiężyce.
Posiekane grubo pistacje nałożyć na boki ciasta. Dodać na wierzch inne owoce, według gustu.


Smacznego! 

niedziela, 17 lipca 2011

Kurczak i cebula w cieście (Bstilla Bil Djaj)

Marokańskie klimaty tym razem. Kiedyś, dawno temu, jadłam w pewnej arabskiej restauracji cielęcinę z ryżem i cynamonem i nadziwić się nie mogłam smakiem. Dowiedziałam się o cynamonie dopiero po zjedzeniu calego posiłku. Byłam nieco zdziwiona, że cynamom to nie tylko przyprawa do ciast i deserów. W świecie arabskim cynamom stanowi bardzo ważny składnik wszelkich mięsnych potraw, ale o tym dowiedziałam się znacznie później. Jestem ciekawa innych połączeń smakowych, których jeszcze nie pozanałam, dlatego ciągle szukam.
I parę dni temu otrzymałam przesyłkę, z Amazonu oczywiście, z nowymi książkami. Zamówiłam tym razem m.in. "Arabesque. A taste of Marocco, Turkey and Lebanon" Claudii Roden, znanej na całym świecie autorki książek kucharskich.
Tak więc przejrzałam i postanowiłam zrobić coś nowego, z innego regionu świata. Postawiłam na Maroko.
Danie to znajduje się w części o przystawkach, ale dla nas był to dzisiaj obiad i kolacja w jednym. Świetne połączenie smaków. Bardzo polecam.


Składniki:

2 duże cebule, ładnie posiekane (około 400 g)
3 łyżki oleju słonecznikowego
1/3 szklanki (cup) zblanszowanych migdałów
0,5 łyżeczki imbiru
1,5 łyżeczki cynamonu
ok. 300 - 400 g filetów z kurczak (najlepiej nadają się udka), pokrojone w mniejszą kostkę
sól i czarny pieprz do smaku
0,5 szklanki (cup) świeżej kolendry
ciasto fillo, około 7 płatów ciasta (użyłam francuskie ciasto)
ok. 6 łyżek rozpuszczonego masła
1 żółtko, lekko ubite

Do dekoracji: cukier puder i cynamon (dla mnie jest to jazda bez trzymanki i nie próbowałam posypywać cukrem ani cynamonem, jednak tak jest w przepisie oryginalnym :) Chyba brakło mi odwagi... )

Przygotowanie:

1. Rozgrzać olej na patelni i podsmażyć cebulę na złoto.

2. Na osobnej patelni, na niewielkiej ilości oleju, zarumienić migdały, następnie przełożyć na papierowy ręcznik i odsączyć olej. Posiekać na grubo.

3. Gdy cebula jest gotowa, dodać imbir i cynamon. Następnie dodać kurczaka pokrojonego w mniejszą kostkę.  Smażyć na średnim ogniu około 15 minut, mieszając czasami.

4. Na samym końcu dodać kolendrę, zdjąć z ognia i dokładnie całość wymieszać.

5. Przygotować płaty ciasta. Jeśli jest to ciasto fillo to wyłożyć nim okrągłą formę do pieczenia, tak aby spora część wychodziła poza formę. Posmarować dokładnie rozpuszczonym masłem. Powtórzyć czynność z 4 płatami ciasta. Nakładać jeden na drugi, smarować masłem. (Szczególnie brzegi trzeba dobrze natłuścić, aby fillo nie wyschło podczas pieczenia.) Po 5 płatach ciasta wyłożyć do formy zawartość patelni z kurczakiem i posypać migdałami.

6. Na wierzch wyłożyć jeden płat ciasta, posmarować masłem dokładnie. Położyć ostatni płat ciasta, obciąć nadmiar ostatniego płatu dookoła. Wszystkie wystające płaty ciasta włożyć do środka, tak aby przykryły całość. Posmarować wierzch lekko ubitym żółtkiem.

7. Piec w 190 stopniach aż ciasto się zezłoci i nieco zwiększy swoją objętość. Następnię przewrócić ciasto i podpiec spód około 10 - 15 minut.

8. Podawać na ciepło.

9. Jeśli używamy ciasto francuskie, to płaty ciasta najpierw podpiec około 10 minut (lub według instrukcji na opakowaniu!) w piekarniku, a następnie wyłożyć na podpieczone ciasto kurczaka z cebulą i przykryć kilkoma płatami ciasta, tak aby przykryło nadzienie. Można posmarować żółtkiem wierzch ciasta. Piec do zarumienienia się wierzchu.
(Użyłam w sumie ok. 400 g ciasta francuskiego, to jest 8 płatów. W Szwecji sprzedają ciasto francuskie w kwadratach. Jednak może być też ciasto francuskie w rulonie, podobnie jak ciasto fillo).

Smacznego!

piątek, 15 lipca 2011

Zapiekanka z cukinią i klopsikami

Dawno nic nie gotowałam. Byłam u mamy, a u mamy nie mam szans na pichcenie. Ma to swoje dobre strony, bo uwielbiam mojej mamy gotowanie, a poza tym trochę odpoczynku od kuchni nie zaszkodzi. :)
Wczoraj potrzebowałam przepisu na szybkie danie z cukinią, ponieważ przed wyjazdem zapomniałam o czterech cukiniach pozostawionych całkowicie bez opieki w lodówce. Po powrocie uznałam ich stan za zadowalający i do wykorzystania w trybie natychmiastowym. Świetny przepis (click!) zobaczyłam u
Grzegorza z Mniammniam. Niestety musiałam trochę zmienić i dodać nieco od siebie, ale
to ze względu na sprawienie, aby zapiekanka miała nieco bardziej wyrazisty smak i stała się troszkę bardziej, jakby to powiedzieć, turecka. :)  



Składniki:

4 średniej wielkości cukinie
sól
sok z połowy cytryny

oliwa z oliwek do wysmarowania naczynia

Klopsiki:

400 g mielonego mięsa wołowego lub mieszanego
2 średnie cebule bardzo drobno posiekane (najlepiej zrobić to w mikserze, blenderze)
4-7 ząbków czosnku, drobno posiekanych
garść posiekanej natki pietruszki
garść posiekanego koperku
1 całe jajko
2 łyżki tartej bułki
1 łyżeczka kuminu
sól
czarny pieprz

Sos:
1 szklanka (cup) gęstej śmietany, co najmniej 22%
2-3 jajka
garść drobno posiekanego koperku
1 łyżka oliwy z oliwek
sól
czarny pieprz

200 g - 300 g startego sera mozarella

Sposób przygotowania:

1. Cukinię pokroić wzdłuż np. za pomocą obieraczki do warzyw na cienkie plasterki. W dużym garnku zagotować wodę, posolić i dodać sok z cytryny. Włożyć paski cukinii i gotować około 1 - 2 minut. Wyjąć i odsączyć.
2. Wszystkie składniki na klopsiki wymieszać razem dokładnie na jednolitą maasę. Z mięsnej masy formować małe kuleczki o wielkości orzecha włoskiego. Zagotować wodę z solą w głębszej patelni. Klopsiki gotować około 3 minut, a następnie wyjmować z wody i odcedzać, przełożyć na osobny talerz.

3. Składniki sosu wymieszać razem na jednolitą masę.

4. Formę do pieczenia lub naczynie żaroodporne wysmarować oliwą z oliwek. Najpierw ułożyć w nim 2/3 pasków z cukinii, następnie na to pulpeciki i resztę cukinii. Zalać całość sosem. Na koniec posypać serem mozarella.

5. Zapiekać całość w 190 stopniach około 25 - 35 minut.

Smacznego!

wtorek, 5 lipca 2011

Avocado pie :)

Kto szuka ten znajdzie. Zgadza się w stu procentach. Trzeba jednak naprawdę chcieć. Dążenie do celu, nawet tego kulinarnego, jest opłacalne. Zapewniam. :)
Szukałam przepisu na dobre ciasto z awokado. Niestety nie znalazłam tak od razu. Pierwsze moje ciasto z awokado to była taka mała porażka, bo sie bardzo rozjechało we wszystkie strony i trzeba było wyjadać łyżką z jednego talerza. Nie całkiem elegancko. Jednak niedawno znalazłam świetny przepis na Strawberry Mirror Cake i skorzystałam z niego dla celów czysto naukowych z wykorzystaniem cudownie tłuściutkiego owocu jakim jest awokado.
To wszystko z tego powodu, że niestety surowego awokado jeść nie powinnam, jedynie przerobiony termicznie nadaje się dla mnie do jedzenia. Czyli schłodzony lub zapieczony.
Z powyżej wspomnianego przepisu wykorzystałam tylko część dotyczącą kremu truskawkowego "Strawberry Bavarian Cream" i który to okazał się wspaniały dla przeprowadzenia tego eksperymentu z awokado. Uważam więc badania za bardzo udane. :)
Nadal mam jednak wątpliwości co do nazwy polskiej tego ciasta. "Ciasto z awokado" brzmi jakoś tak banalnie, dlatego zdecydowałam się na anglojęzyczną wersję "Avocado pie". :) Chociaż smakowo to ciasto przypomina sernik o smaku awokado.


Składniki:

podstawa ciasta, najlepsza według przepisu na sernik morelowo - waniliowy, wykonać według instrukcji i ostudzić

2,5 - 3 łyżki żelatyny
4 - 5 sztuk bardzo dojrzałych awokado rozgniecionych na pure
5 żółtek
0,5 - 0,75 szklanki (cup) cukru
1,5 szklanki (cup) mleka
1,5 - 1,75 szklanki śmietanki słodkiej co najmniej 30%
2 limonki, skórka z nich starta i sok z nich wyciśnięty
kilka kropel zielonego barwnika :) jeśli chcemy, aby ciasto było nieco bardziej zielone

dżem morelowy lub gruszkowy, kilka łyżek do nawilżenia spodu (można nawilżyć spód czymś innym np. sokiem z limonki i cukru zmieszanych z ciepłą wodą)

galaretka z limonki lub inna zielona np. z agrestu, ja użyłam turkusowej galaretki wieloowocowej

Przygotowanie:

Należy mieć przygotowany spód ciasta. Chociaż na upartego można oczywiście przygotować ciasto bez spodu i tylko np. z galaretką. Podstawę ciasta można przygotować z przepisu na sernik morelowo - waniliowy i wystarczy wykorzystać połowę ciasta. Jednak świetnie na spód ciasta  pasują np. drobno posiekane orzechy pecanowe z masłem lub np. pokruszone herbatniki zmiksowane z masłem, jeśli nie mamy czasu na pieczenie spodu. Ilość orzechów czy herbatników zależy od tego jak grubą podstawę ciastę chcemy uzyskać.

Przygotowanie kremu z awokado.

1. Rozgniecione na pure awokado posypać żelatyną i odstawić na bok.

2. Ubić żółtka z cukrem na gładką, białą masę.
3. Zagotować mleko w większym rondlu.
4. Dodawać gorące mleko ostrożnie łyżkami do żółtek, cały czas mieszając. Gdy żółtka z cukrem osiągną wyższą temperaturę, to przelać delikatnie je do gorącego mleka. Zagotować żółtka z mlekiem na małym ogniu, ciągle mieszając drewnianą łyżką aż masa nieco zgęstnieje.
5. Zdjąć rondel z ognia, dodać rozgniecione awokado z żelatyną i bardzo dokładnie całość wymieszać.
6. Rondel z masą należy sybko ostudzić, najlepiej wstawiając rondel do większego garnka z lodowatą wodą. Dodać do masy sok i startą skórkę z limonki oraz kilka kropel zielonego barwnika spożywczego (jeśli zależy nam na bardziej zielonym odcieniu ciasta - wyłącznie cel wizualny).

7. Ubić śmietankę na sztywno i dodać do masy, wymieszać całość dokładnie.

Podstawę ciasta wyłożyć w formie. Posmarować spód dżemem. (Jeśli przygotowujemy spód z orzechów i masła to ne trzeba go raczej nawilżać dżemem)
Na to wyłożyć krem z awokado. Wyrównać wierzch. Wstawić do lodówki, schłodzić do momentu aż ciasto stężeje.

Przygotować galaretkę w około 300 ml wody. (Na opakowaniach galaretki zalecane jest zazwyczaj rozpuszczenie galaretki w 500 ml wody, ale moim skromnym zdaniem to nieco za dużo wody)
Ostudzoną galaretkę ostrożnie przelać do formy z ciastem (przelewać na ciasto łyżką, na wierzch i ponownie wstawić do lodówki.
Rozpocząć konsumpcję, gdy całość łącznie z galaretką stężeje. :)


Smacznego! :)

niedziela, 3 lipca 2011

Pilaf z bulgurem oraz oberżyną, cukinią i czerwoną cebulą

Gdy się już przesiąknie nieco turecką kuchnią, to wszelkie nowe, własne kombinacje kulinarne na temat tureckich smaków są całkowicie naturalne. A cały proces tworzenia jest dość prosty, bowiem najpierw jest chęć zjedzenia czegoś z kuchni tureckiej, później świadomość braku czasu na dłuższe przygotowania (kuchnia turecka jest dość wymagająca i pracochłonna :) ), następnie niechęć postępowania według przepisu a na koniec odwaga wykonania czegoś "tureckiego" do zjedzenia bez spełnienia tych niektórych warunków. :)
Moje podejście do niektórych składników potraw kuchni tureckiej, jak np. bulguru, było zawsze takie trochę na dystans. To pewnie dlatego, że nie jest to moja rodzima kuchnia, którą znam od dziecka, którą widziałam wcześniej i mój węch czy wzrok ma w tej materii jakieś wspomnienia. Wszystko to nadal amatorstwo niestety, dlatego też wynalazłam kursy kulinarne w Turcji i postanowiłam pojechać. Jeszcze nie wiem dokładnie kiedy i gdzie, ale gdy usłyszałam, że jest taka możliwość to wiedziałam od razu, że to coś dla mnie. Może zaprzyjaźnię się jednak z bulgurem i liśćmi winogron, gdy się już bliżej poznamy.
Poniżej twórczość własna, czyli coś szybkiego, "tureckiego", na ząb, gdy nie ma czasu na coś bardziej pracowchłonnego. Użyłam fioletowej oberżyny w prążki, bo akurat taką dostałam. Import prosto z Hiszpanii. :)


Porcja dla 2-4 osób, zależy czy serwowane jako dodatek czy danie główne

Składniki:
0,75 szklanki (cup) gruboziarnistego bulguru
1,5 szklanki wody
1 czubata łyżeczka pasty paprykowej
1 łyżka pomidorowego pure
2 łyżki oliwy z oliwek lub ghee
1 średniej wielkości oberżyna, pokrojona w kostkę
1 średnia cukinia, przekrojoną wzdłuż, a następnie w plastry
2 średnie czerwone cebule, posiekane
garść natki pietruszki

sól
pieprz

Przygotowanie:
Oberżynę przełożyć do miski, posolić porządnie i zalać wodą. Odstawić na około 30 minut.
Wypłukać dokładnie bulgur, wysuszyć przesiewając przez sito.
Oberżynę wyjąć z miski, odcisnąć i wysuszyć na papierowych ręcznikach.
Na oliwie zeszklić cebulę, dodać cukinię i oberżynę. Smażyć aż zmniejszą swoją objętość i większość wody odparuje. Dodać bulgur. Wymieszać zawartość patelni, zmniejszyć ogień. Podsmażyć chwilkę.
Dolać wrzątek, około 1 - 1,5 szklanki. Przykryć patelnię. Podgotować aż bulgur wchłonie wodę. Dodać pastę paprykową (lub paparykowe puree) oraz pomidorowe puree. Wymieszać. Jeśli za mało wody to dolać, najlepiej wrzątku. Doprawić solą i pieprzem.

Podawać z natką pietruszki.

Smacznego! :)

sobota, 2 lipca 2011

W chmurach...

Jeszcze niedawno temu miałam taki czas, że nie chciałam latać. Każde wejście na pokład to było przeżycie, stres i panika. Myślałam, że wraz z kolejnym lotem wzrasta lęk. Tak miałam przez jakiś rok. Na szczęście mi przeszło. Fajnie się lata. :) Nic w tej sprawie nie zrobiłam, nie przeszłam żadnego specjalnego kursu dla bojących się latać, czy jakiejś specjalnej terapii, która wyzwoliłaby mnie z tego strachu. Teraz wchodzę na pokład samolotu bezstresowo. A latam sporo...

Pozdrowienia ze szczecińskiej krainy.