niedziela, 28 sierpnia 2011

Makaron Tagliatelle z Gorgonzolą

A w sumie to makaron z sosem z Gorgonzoli. Pycha. Słomiana wdowa coś musi też jeść. Nie jest to łatwe ugotować sobie samemu. Niestety zawsze wyjdzie mi dla dwóch a nawet trzech osób. Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Będzie lunch na jutro do pracy.
Czasami zaglądam do takiego jednego sklepu spożywczego, niedalego miejsca pracy. Mają tam różne cuda w niezbyt wygórowanych cenach, jak na centrum wielkiego miasta to naprawde tanio. Kupiłam ostatnio ser Gorgonzola - Mascarpone. Sam w sobie Gorgonzola bywa zbyt ostry jak na mój gust, czasami aż piecze w język, jednak w połączeniu z kremowym Mascarpone - boski smak. Dodatek szałwi i wytrawnej sherry do sosu spowodował, że po wczorajszym obiedzie powinnam przebiec na około całą dzielnicę, aby spalić ten obiad :)
A przygotowanie całości zajmuje nie więcej jak 15 minut, tak więc coś dla kobiet i mężczyzn pracujących, którzy żadnej pracy się nie boją i czasu na gotowanie mają bardzo mało.  


Składniki:



ok. 350 - 450 g suchego makaronu Tagliatelle

ok. 2 łyżek masła i trochę więcej do makaronu
ok. 220-250 g sera typu Gorgonzola lub innego sera z zieloną lub niebieską pleśnią
120 - 150 ml słodkiej śmietanki, bardzo tłustej
1 łyżka vermouth lub wytrawnej sherry
1 łyżeczka mąki kukurydzianej
1 łyżka ładnie posiekanej świeżej szałwi (lub suszonej)
sól
świeżo zmielony czarny pieprz


Przygotowanie: 


1. W niewielkim rondlu rozpuścić 2 łyżki masła. Dodać ok. 180 g sera Gorgonzola (resztę zostawić do dekoracji). Mieszać całość najlepiej ubijaczką, około 2-3 minut, aż ser się rozpuści.

2. Dodać śmietankę, vermouth (lub sherry), mąkę kukurydzianą i ubijać całość. Dodać szałwię, sól i pieprz do smaku. Gotować sos na niewielkim ogniu, ubijając do czasu aż sos zgęstnieje. Odstawić na bok.

3. W dużym garnku ugotować makaron al dente według instrukcji na opakowaniu. Odcedzić, przełożyć na talerz i dodać trochę masła do makaronu, delikatnie wymieszać.

4. Podgrzać sos, mieszając - ubijając. Podzielić makaron na porcje, polać sosem i na wierzchu posypać serem Gorgonzola. Można posypać dodatkową szałwią i świeżo zmielonym czarnym pieprzem. Podawać gorące.

Smacznego!

czwartek, 25 sierpnia 2011

Sorbet bananowy

Zabawy lodowej ciąg dalszy. Musiałam wykorzystać bardzo dojrzałe banany, które nie miały szans na zjedzenie przez kogokolwiek. Tak więc postanowiłam wszystkie od razu zużyć, aby nie musieć wyrzucać. Nie lubię wyrzucać jedzenia, w jakiejkolwiek postaci, wierzę, że wszystko musi mieć swoje przeznaczenie. Otworzyłam pewną tajemniczą książkę, którą wiadomo gdzie zakupiłam (dla zainteresowanych na Amazonie oczywiście). Książka jest wspaniała, polecam wszystkim posiadającym jak również tym nieposiadającym zabawki, a uwielbiającym desery lodowe w każdej postaci, czyli maszyny do lodów.
"The perfect scoop" Davida Lebovitza. Nie byłabym sobą, gdybym czegoś nie zmieniła w przepisie, a w tym przypadku dodałam tylko likier bananowy (bo akurat stał sobie na półce i czekał na swoje przeznaczenie). Nie jest to konieczne, jednak lody czy sorbety nie zamarzają tak szybko na kamień, gdy zawierają nieco alkoholu. Ich konsystencja pozostaje bardziej kremowa, czyli kompletnie bez szans przejścia na dietę w tym przypadku. :)


Składniki:

4 - 5 bardzo dojrzałych bananów, rozniecionych na purée
250 ml wody
ok. 120 g cukru
2 łyżki soku z limonki
2 - 4 łyżki likieru bananowego

Przygotowanie:

Purée bananowe wymieszać bardzo dokładnie z resztą składników na jednolitą masę. Schłodzić w lodówce i przelać do maszyny do lodów. Postępować według instrukcji. Podawać od razu lub przełożyć do plastikowego pojemnika z przykrywką i wstawić do zamrażarki.

W przypadku braku maszyny do lodów, przłożyć masę bananową do plastikowego pojemnika z przykrywką, włożyć do zamrażarki i wyjmować lody z zamrażarki co około 1 godzinę i dokładnie miksować przez chwilę. Powtórzać tę samą czynność kilka razy, aby rozbijać kryształki lodu.

Smacznego!


poniedziałek, 22 sierpnia 2011

Kurczak Biryani

To danie przygotowywałam już tak wiele razy, że dawno powinno znaleźć się na mojej liście przepisów. Między innymi z tego powodu, że kuchnia indyjska należy do moich ulubionych. Chociaż może nie powinnam być tutaj taka odważna i przypisywać tego dania od razu do kuchni indyjskiej. Można spotkać różne wersje kurczaka biryani, m.in. w Pakistanie, Singapurze, na Filipinach, w Iranie i na pewno jeszcze gdzieś indziej na świecie.
Słowo biryani pochodzi z języka perskiego i oznacza pieczony. Potrawa ta jest swego rodzaju zapiekanką warstw ryżu i kurczaka, układanych na przemian i pieczoną w szczelnie zamkniętym naczyniu. W zależności od regionu w którym jest przygotowywana, różni się rodzajem i ilością dodawanych przypraw oraz składników.
Wersja, którą ja zazwyczaj przygotowuję, zawiera sporo smażonej cebuli. Podobno taka wersja z dużą ilością cebuli pochodzi z północnych Indii.



Składniki poszczególnych warstw:

marynata

ok. 500g filetów z kurczaka
8 ząbków czosnku, pokrojonych w wzdłuż, w cieńkie plastry
ok. 2 cm korzenia świeżego imbiru
2 lyżeczki kolendry mielonej
1/2 łyzeczki kurkumy
1 lyżeczka cayenne
1,5 łyżeczki garam masala (lub mieszanki po około 0,5 łyżeczki kuminu mielonego, cynamonu i czarnego pieprzu)
0,5 łyżeczki kuminu
ok. 170 g jogurtu gęstego typu greckiego
1 łyżeczka czarnego pieprzu
ok. 1,5 łyżeczki soli
____________________________

ryż

200 - 250 g ryżu Basmati
1 łyżeczka soli
2-3 litry wody
____________________________

cebula

ok. 500g cebuli, 5 - 6 małych cebul, nie zaszkodzi jeśli będzie więcej, pokroić w cieńkie plasterki
130g masła klarowanego (ghee) lub oleju słonecznikowego
____________________________

dodatkowo ok. 1 lyżki garam masala jako dodatek do warstw ryżu zapiekanki
____________________________

0,5 - 1 g szafranu
100 ml mleka
(niekoniecznie, tylko gdy dodatkowo chcemy zabarwić ryż)
____________________________

100 ml wody
____________________________

ok. 3 łyżek posiekanej swieżej kolendry, drobno posiekanej
____________________________

Przygotowanie:

1. Przygotować naczynie żarodporne z przykrywką lub garnek, który można wstawić do piekarnika. Ponadto potrzebny będzie arkusz folii aluminiowej.

2. Filety kurczaka pokroić w mniejszą kostkę i przełożyć do miski. W osobnej mniejszej misce przygotować marynatę. Dodać następnie do kurczaka, dokładnie wymieszać wstawić do lodówki na co najmniej 3 godziny.

3. Ryż wypłukać kilka razy w zimnej wodzie, przełożyć do miski i zalać bardzo zimną wodą. Odstawić na około pół godziny.

4. Rozgrzać piekarnik na 200 stopni C.

5 . Na dużej patelni rozgrzać tłuszcz (ghee lub olej). Dodać cebulę pokrojoną w plasterki i smażyć aż cebula będzie miękka i lekko brązowa. Odsączyć cebulę i przełożyć na talerz. Połowę tłuszczu z cebuli wlać do naczynia żaroodpornego. Resztę odstawić na bok.

6. Odcedzić ryż. W dużym garnku zagotować 2-3 litry wody, posolić 1 łyżeczką soli. Dodać ryż, gotować maksymalnie 5 minut na dużym ogniu. Ryż powinien być nadal trochę twardy. Odcedzić i przełożyć do dużej miski.

7. Wymieszać szafran w mleku, jesli będzie używany.

8. Do naczynia w którym będzie pieczony kurczak biryani wyłożyć połowę zamarynowanego mięsa. Na mięso wyłozyć połowę ryżu, a następnie posypać połową łyżki garam masala. Polać połową mleka z szafranem. Na ryż wyłożyć połowę smażonej cebuli. Powtórzyć warstwy, zaczynając od mięsa. Na końcu całość spryskać ok. 100 ml wody i polać pozostałą resztą tłuszczu, który pozostał ze smażenia cebuli.
 
9. Przykryć całość kawałkiem folii aluminiowej, tak aby zakrył całe naczynie. Następnie przykryć przykrywką.

10. Wstawic do piekarnika i piec przez około 1 godzinę.

11. Po upieczeniu wyjąć z piekarnika, zdjąć przykrywkę i folię, a następnie wyłożyć całość na duży talerz odwracając do góry nogami. Zeskrobać z dna tę przypieczoną warstwę mięsa i ryżu i wyłozyć na wierzch zapiekanki.

Podawać z posiekaną świeżą kolendrą.

Smacznego!

sobota, 20 sierpnia 2011

Lody jogurtowe

Nowa zabawka dotarła. Kto kupuje maszynę do lodów na koniec lata? Chyba tylko ten, kto się zdecydować nie mógł. A poza tym przecenili nowy model Krupsa. Nie mogłam sobie odpuścić takiej okazji.  :) Po dzisiejszym, pierwszym eksperymencie lodowym w maszynie, uznaję zakup za bardzo udany. Maszyna dała z siebie wszystko i zamieszała pyszne lody na jogurcie tureckim.
Z fascynacją przyglądałam się pierwszej produkcji i musiałam próbować podczas mieszania. Polecam zabawkę, chociaż nie przeczę, że to dodatkowy mebel w kuchni i trzeba dla niego znaleźć miejsce.
Jednak dla tej konsystencji, prawdziwej kremowo - lodowej, maszyna jest niezbędna. :)



Składniki:

700 - 750 g jogurtu tureckiego (lub greckiego), gęstego jogurtu o zawartości tłuszczu około 10%
ok. 120 -150 g cukru
2 łyżeczki cukru z prawdziwą wanilią
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
1 łyżka wódki czystej (niekoniecznie, tylko w przypadku gdy lody będą dla dorosłych i gdy chcemy, aby lody pozostały bardziej miękkie przez dłuższy czas w zamrażarce)

Przygotowanie:

Wymieszać wszystkie składniki na jednolitą konsystencję tak aby cukier się rozpuścił całkowicie. Wstawić do lodówki na conajmniej godzinę.
Przelać schłodzoną masę do maszyny do lodów i wyrabiać tak długo, aż uzyskamy oczekiwaną konsystencję.

W przypadku, gdy maszyny do lodów nie posiadamy, to po wymieszaniu wszystkich składników wstawić do zamrażarki. Mieszać ponownie całość co mniej więcej godzinę, aby rozbijać kryształki lodu i ponownie wstawić do zamrażarki. Powtórzyć tę czynność kilka razy.


Smacznego!

wtorek, 16 sierpnia 2011

Cukinia smażona w piwnym cieście (Kabak Kızartması)

Dawno nie zjadłam tak pysznego obiadu. Skromnością nie grzeszę tutaj, jednak to nie mój przepis. :)Znów podpatruję Tess Malloss w "The complete Middle East cookbook". I tym razem z piwem. Islam zabrania spożywania wina i używania go w przygotowywaniu posiłków. Jednak żadnych tego rodzaju reguł nie ma odnośnie piwa i mocniejszych alkoholi. Tak pisze Tess przy przepisie na smażone muszle, podając tam m.in. sposób przygotowania piwnego ciasta.
To jest kolejny sposób na wykorzystanie cukini w kuchni tureckiej i nie gorszy od pozostałych, jak nie o wiele lepszy. Oczywiście na talerzu nie może zabraknąć jogurtu tureckiego z czosnkiem. Czosnku tym razem mogło być więcej niż jogurtu, bo sezon przeziębień uważam za rozpoczęty. :)


Porcja dla 4 osób

Składniki:

ok. 800 cukini, to mniej więcej 3 średniej wielkości cukinie
ewentualnie sól
olej słonecznikowy

ciasto piwne:

220 - 250 g mąki pszennej
300 - 400 ml piwa
1 łyżeczka soli

Przygotowanie:

1. Pokroić cukinie na mniejsze części, np. wzdłuż podobnie jak 0,5 cm frytki. Można pokroić na różne sposoby zależy jak będzie podawana. Można w plastry, ok 0,5 - 1 cm grubości.
Posolić, jeśli to konieczne. Jednak posolenie cukinii przed smażeniem spowoduje, że cukinia może za bardzo zmięknąć. (Ja nie solę cukini, bo sól też jest w cieście piwnym i moim zdaniem całość jest wystarczająco słona.)

2. Wsypać mąkę do miski, wlać połowę piwa, posolić. Zmiksować wszystkie składniki na jednolitą masę. Dodawać resztę piwa, aż uzyskamy oczekiwaną konsystencję ciasta. Nie powinno być zbyt gęste. (Resztę piwa wypić :) )

3. Rozgrzać olej na patelni. Każdy plaster czy kawałek cukini zamaczać w cieście i przekładać na rozgrzany olej na patelni. Smażyć ok. 3 min aż ciasto i cukinia nabiorą koloru. :) Podawać z jogurtem tureckim zmieszanym z czosnkiem i szczyptą soli.

Smacznego!

niedziela, 14 sierpnia 2011

Tajski ryż smażony

Dawno nie przygotowałam nic tajskiego i zapomniałam jak smakuje kuchnia tajska. Tak więc sięgnęłam dzisiaj po książkę z kuchnią tajską Judy Bastyra i Becky Johnson "The food and cooking of Thailand", którą nabyłam za niewielką cenę w mojej ulubionej księgarni na  İstiklal Cad. 55 w Stambule (o ironio! :) ) W książce tej jest wiele przepisów na szybki obiad. W ogóle ma się wrażenie, że kuchnia tajska to jeden wielki "fast food", bo przecież "stir-fry". :)
Planowałam przygotować coś całkowicie innego z tejże książki, bo użycie garam masala w jednym przepisie przykuło szczególnie moją uwagę. Jednak w konsekwencji padło na to danie, bo jakieś przeziębienie mnie bierze i może imbir tutaj pomoże. A ten przepis z garam masala wypróbuję innym razem.
Szkoda, że nazwa tego dania nie jest jakaś specjalna, bo według książki jest po prostu: "Thai fried rice", no ale najważniejsze przecież jak smakuje.


Porcja dla 4 osób
Składniki:

500 ml wody
pół szklanki mleka kokosowego w proszku (niestety takowego nie posiadam, więc dałam 400 ml mleka kokosowego z puszki + 100 ml wody)
1,5 szklanki ryżu jaśminowego
2 - 3 łyżki oleju z orzeszków ziemnych
2 - 3 ząbki czosnku
1 mała cebula, ładnie posiekana
ok. 3 cm korzenia imbiru ładnie posiekanego lub startego na tarce
250 g filetów z kurczaka, pokrojonych w mniejszą kostkę
1 średniej wielkości czerwona papryka, pokrojona w paski
1 szklanka kukurydzy z puszki, odsączonej
1 łyżeczka oleju chilli (zastapiłam suszonym chilli ładnie zmielonym, ok. pół łyżeczki)
1,5 łyzeczki tajskiego, ostrego curry
2 jajka lekko ubite
sól
szczypiorek do ozdoby

Przygotowanie:

1. Wlać wodę i mleko kokosowe do średniej wielkości garnka i dodać ryż. Zagotować. Zmniejszyć ogień i gotowac około 12 minut lub do czasu aż ryż wchłonie płyn. Uważać aby nie przypalić. Trzeba często mieszać.
Przełożyć ryż na płaskie talerze i ostudzić.

2. Rozgrzać olej w woku lub głębokiej patelni. Dodac czosnek, imbir i cebulę i stir-fry na średnim ogniu około 2 minut.

3. Przełożyć na bok cebulę z imbirem i czosnkiem. Dodać kurczaka i również stir-fry około 2 minut. Dodać ryż i całość wymieszać i smażyć kolejne 3 minuty lub aż kurczak jest gotowy.

4. Dodać paprykę, kukurydzę, curry i chilli. Posolić do smaku. Smażyć na niewielkim ogniu około 2 minut, mieszając często. Na końcu dodać jajka i całość szybko wymieszać.

Podawać ze szczypiorkiem.

Smacznego!

Ciasto z makiem na białkach

Od dawna już szukałam skutecznego pomysłu na zużycie tych białek, których ilośc urosła do rozmiaru już chyba jakiś dwóch litrów w zamrażarce. Zazwyczaj do ciast i deserów w większej ilości wykorzystuje się żółtka. A ja nie lubię marnotrawstwa, więc białka mroziłam. Podobno białka można rozcieńczyć wodą i wykorzystać do podlewania drzewek w ogródku, że to jest swego rodzaju odżywka. Nie wiem, bo ogródka nie posiadam, więc nie próbowałam.
Poza tym kilka dni temu potrzebowałam ciasto do pracy "na wczoraj", mieliśmy takie małe zakończenie pracy kilku osób. Pamiętałam, że gdzieś widziałam ciasto na białkach więc "pogooglowałam" i okazało się, że ciasto makowe na białkach nazywane jest również ciastem szklankowym. Ponadto przepis znajduje się na tak wielu stronach, że chyba nie ma tu sensu podawać wszystkich źródeł, bo nie wiem kto jako pierwszy opublikował tenże przepis.
Ja skorzystałam z przepisu BeatySz z forum www.cincin.cc i podaje bez większych zmian poniżej.
Ciasto jest fajne, bo przypomina mi troszkę bezy i jest takie nieco elastyczne szczególnie następnego dnia. :) W pracy, ciasto wszyscy chwalili i chyba nawet im bardziej smakowało niż drożdżowe ze śliwkami i kruszonką, które wtedy też przygotowałam. :)


Składniki:

1 szklanka (cup) mąki
1 szklanka (cup) maku (suchego, nie mielonego)
1 szklanka (cup) białek
1 szklanka (cup) cukru
0,5 szklanki (cup) zimnego stopionego masła
1 łyżeczka proszku do pieczenia
bakalie (orzechy, rodzynki, skórka) - ja dałam tylko rodzynki

Przygotowanie:

Białka ubić na sztywno, dosypując stopniowo cukier. Mąkę wymieszać z proszkiem i dosypywać powoli do białek, wsypać mak, wlać masło, dodać bakalie, wymieszać. Piec w formie keksówce około 50 minut w temperaturze 200 stopni.         

Smacznego!  

piątek, 12 sierpnia 2011

Pilaf ze szpinakiem (Spanakorizo)

"Przyszła koza do woza", no bo jak to nagle kuchnia grecka po tak kiepskim jedzeniu na Rhodos? Uznałam, że greckie jedzenie nie jest dla mnie po ostatnim wyjeździe grecko-tureckim, bo to nie moje smaki, zbyt mdłe jak na mój gust i ulubione dania nieco mniej europejskie. Jednak ilość świeżego szpinaku w lodówce "zmusiła" mnie do zużycia chociaż części tego warzywa. Miało być też szybko, bo ostatni tydzień prawie mnie wykończył zawodowo. Na pewno nie jestem jedyna, która się cieszy z powodu właśnie rozpoczętego weekendu. ;)
Wczoraj więc, otworzyłam moją inną zdobycz amazońską, a mianowicie "The complete Middle East Cookbook" Tess Mallos i postanowiłam wykonać cokolwiek ze szpinakiem, aby szybko to przygotować i równie szybko zjeść. Padło na to greckie danie. Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie brak przypraw w przepisie (!?). Tak więc przepis oryginalny wzbogaciłam o kumin i gałkę. Nie mogłam się powstrzymać. :) Bo właśnie w tej kuchni zawsze mi czegoś brakuje...
Coż... może więc nie powinnam tego dania zaliczać już do greckiej kuchni.... Jednak jest to świetny pilaf, bardzo lekkie danie, które z jogurtem (oczywiście greckim!) stanowi wspaniałą całość.


Porcja dla 4 osób

Składniki:

500 g szpinaku
0,3 szklanki (cup) oliwy z oliwek
0,75 szklanka ładnie posiekanego szczypiorku
1 por, biała część, ładnie posiekany (opcjonalnie! tylko wtedy gdy jest akurat por w lodówce :) )
1 szklanka (cup) ryżu
0,25 szklanki (cup) soku z cytryny
2 łyżki posiekanej natki pietruszki
1 łyżka posiekanego koperku
ok. 2 szklanek (cup) wody
sól
świeżo zmielony pieprz

0,5 - 1 łyżeczka kuminu
0,5 łyżeczki gałki muszkatołowej
ew. łyżeczka suszonych warzych, ładnie zmielonych lub vegety

Przygotowanie:

1. Przygotować szpinak. Odciąć korzenie i wybrać zniszczone liście szpinaku. Płukać szpinak w dużej misce, zmieniając często wodę, aż piasek z dna po kilku płukaniach nie będzie widoczny.
Odcedzić, pokroić szpinak na mniejsze części.

2. W głębokiej patelni rozgrzać oliwę i zeszklić szczypiorek i por (jeśli ten akurat był dostępny).

3. Wypłukać ryż, aż woda w garnku będzie przejrzysta. Odcedzić. Dodać na patelnię i smażyć około 5 minut, często mieszając.

4. Dodać resztę składników i doprowadzić całość do wrzenia. Następnie dodawać po trochu szpinak, mieszając dokładnie. Zmniejszyć ogień, przykryć patelnię i gotować na małym ogniu ok. 15 minut.

5. Zdjąć z ognia, odkryć nieco patelnię i zostawić na 10 minut.

Podawać z jogurtem lub jako dodatek do dań głównych.

Smacznego!

poniedziałek, 8 sierpnia 2011

Czerkieski kurczak czyli kurczak w sosie orzechowym (Çerkez Tavuğu)

Nadal jestem przy "amazońskiej" zdobyczy (patrz mój poprzedni post). Özcan w swojej książce podaje przepis na pierś kurczaka w sosie z orzechów włoskich i pisze na samym początku, że cyt. "The dish is one of the classical masterpieces of Turkish cuisine and is served on special occasions". Specjalnej okazji na przygotowanie tego dania w poniedziałek nie miałam albo raczej taka specjalna okazja jest codziennie, bo przecież "carpe diem!".
Kuchnia turecka zawiera w sobie smaki z różnych stron świata i ta potrawa należąca do ludu kaukaskiego też jakby naturalnie wsiąknęła już w turecką kuchnię. Özcan podaje przepis na tego kurczaka w dziale o przystawkach ("meze") co z kolei jest kompletnie niezrozumiałe dla mojej tureckiej połowy. On zna tę potrawę jako danie główne, podawane z ryżem.
Zobaczyłam, wykonałam i skonsumowałam. Bardzo dobre i bardzo syte, pewnie z powodu i orzechów i chleba służącego tutaj do zagęszczenia sosu. Ponadto i co najważniejsze, jest to bardzo szybkie danie w wykonaniu.



Porcja dla 3-4 osób

Składniki:

około 800 - 900 gram filetów z kurczaka
3 szklanki (cup) bulionu z kurczaka
2 łyżki oleju z orzechów włoskich (może być też extra-virgin oliwa z oliwek)
2 łyżeczki papryki słodkiej
2 łyżki ładnie posiekanej natki pietruszki
kilka orzechów włoskich do ozdoby

sos orzechowy:

2 kromki wczorajszego chleba, bez skórki
2 łyżki niesolonego masła klarowanego (ghee)
1 mała cebula, ładnie posiekana (ok. 1 szklanki (cup))
2 ząbki czosnku, ładnie posiekane
1,5 łyżki papryki
1 łyżeczka cayenne
1,5 szklanki (cup) orzechów włoskich
sól

Przygotowanie:

1. Przełożyć filety kurczaka do dużej patelni, zalać bulionem. Przykryć i doprowadzić do wrzenia. Zmniejszyć ogień i gotować około 15 minut albo do czasu aż filety będą ugotowane. Uważać, aby nie przegotować, bo wtedy kurczak straci swój smak.
2. Przełożyć kurczaka na talerz i ostudzić wywar na patelni.
3. Odlać pół szklanki wywaru do niewielkiej miski i namoczyć w niej dwie kromki chleba, nastepnie odcisnąć i przełożyć na bok.
4. Na małej patelni, na maśle klarowanym zeszklić cebulę. Przy końcu smażenia dodać paprykę, czosnek i cayenne. Podsmażyć całość jeszcze chwilkę i zdjąć z ognia.
5. W mikserze/blenderze zmielić dokładnie orzechy. Dodać ok. 1 szklanki wywaru z patelni, cebulę z czosnkiem i chleb. Posolić do smaku (uważać, aby nie przesolić, bulion mógł zawierać wystarczającą ilość soli). Jeśli sos jest zbyt gęsty to dodać więcej wywaru z patelni.
6. Filety z kurczaka pokroić na mniejsze kawałki i przełożyć do większego naczynia (chociaż tutaj najlepiej jest rozdzielić filety na mniejsze kawałki). Zalać sosem orzechowym.
7. Podgrzać olej z orzechów włoskich w małej patelni, dodać paprykę. Polać kurczaka z sosem dodatkowo ciepłym olejem orzechowym z papryką. Ozdobić orzechami i natką pietruszki. Podawać z ryżem.


Smacznego!

sobota, 6 sierpnia 2011

Placki z cukinią i serem "feta" (Kabak Mücveri)

Nadal kuchnia turecka i przepis z nowej zdobyczy "amazońskiej" :) , a mianowicie przepis z książki "The Sultan's Kitchen. A Turkish Cookbook", Özcana Ozana. Taka niby odmiana od placków ziemniaczanych, a traktowana jako przystawka w kuchni tureckiej (przepis można znaleźć w dziale "meze"). Kiedyś nie przepadałam za plackami ziemniaczanymi, ale gdy już musiałam zjeść to tylko z kwaśną śmietaną i cukrem. Tak się nauczyłam i nie było przebacz, niestety nie smakują mi placki na "wytrawnie". Próbowałam już placki ziemniaczane z ketchupem, z sosem czosnkowym, tak same bez niczego też nie przejdą w moim własnym menu. Może to też trochę z powodu, że za ziemniakami nigdy nie przepadałam.
Jednak te placki z cukinii i sera fety są ciekawe smakowo, szczególnie gdy sos jogurtowy przesiąknięty jest czosnkiem.  Mniam na szybki obiad! :)

Składniki:

ok. 4 szklanek startej cukini na tarce o dużych oczkach
garść szczypiorku, pokrojonego drobno, najlepiej tylko białe cześci
2 łyżki ładnie posiekanego koperku
2 łyżki ładnie posiekanej natki pietruszki
3 jajka
1 łyżka papryki słodkiej
sól i świeżo zmielony czarny pieprz
ok. 1 szklanki  (cup) białego sera typu "feta"
1 szklanka (cup) mąki pszennej
olej słonecznikowy do smażenia
sos jogurtowy (np. z tego przepisu :))

Przygotowanie:

Umieścić cukinię w durszlaku i posolić. Odstawić na 15 minut. Odcisnąć cukinię, aby puściła jak najwięcej soku. Wymieszać z resztą składników. Rozgrzać olej na patelni i smażyć z obu stron ok. 5 minut, na złoto-brązowo.
Podawać w temperaturze pokojowej z sosem jogurtowym.

Smacznego!

środa, 3 sierpnia 2011

Pilaf z wołowiną (Kıymalı Pilav)

No i znowu pilaf. A to dlatego, że jeszcze wszystkich możliwych smaków z tej "półki" nie przerobiłam, a ponadto pilafy są bardzo proste i szybkie w przygotowaniu. Binnur na swojej stronie ma osobny dział właśnie z przepisami tylko na pilafy, tak więc nie jest to wcale takie małe zagadnienie kulinarne. Oryginalny przepis na ten pilaf można znaleźć tutaj (click!).
Po kilku "pilafowych" próbach, to jednak pilafy z dodatkiem mięsa lub podrobów kwalifikują się zdecydowanie do moich smaków.


Składniki:

150 g mielonego mięsa wołowego
1 średnia cebula, pokrojona w plasterki
2-3 łyżki pomidorów z puszki
1/2 szklanki (cup) ryżu, wypłukanego i wysuszonego
1 szklanka (cup) pokrojonych warzyw (marchew, kukurydza, fasola, papryka itp.) zamrożonych
1/2 szklanki (cup) wody
1 łyżka masła
sól
pieprz

Sos jogurtowy:
1/2 szklanki jogurtu greckiego
1-2 ząbki czosnku ładnie posiekanego

Przygotowanie:

Zeszklić cebulę na maśle, dodać mięso mielone, sól i pieprz. Smażyć aż mięso nabierze brązowego koloru. Dodać resztę składników. Wymieszać. Zmniejszyć ogień i przykryć patelnię. Gotować aż ryż pochłonie całą wodę

Podawać pilaf z sosem jogurtowym. Świetny jako dodatek, ale też może być na lunch. Można się tym najeść.

Smacznego!